piątek, 17 grudnia 2010

Kot w różach i brudne stopy

Zima w pełni więc poprawiam sobie humor przeglądaniem zdjęć z pełni lata dla kontrastu :)

oto nasze dwa kochane koniczki,  Finezja i Ian.

Finezja.. prawdziwa dama, hrabianka wręcz.. z papiurkami, z hodowli itp.. baba z temperamentem :) ponad pięć lat nasza Fufa kochana.. rok później poznała na łące i zakochała się bez pamięci w Ianie .. wielkim (ponad 180 w kłębie) skarogniadym rumaku, co miał grzywę prawie do ziemi.. i nie mógł chodzić, bo miał coś z nogami po wypadku. Jego pan go nie chciał i było mu obojętne czy będzie kiełbasą czy karmą dla psów. Był przytulaśny i jego nos zawsze ciążył na ramieniu kogoś kto przystanął przy jego boksie :) a jak widział jedzonki to merdał jęzorem na bok przekręcając głowę. Dzień przed wyjazdem do rzeźni tata powiedział "Jasiek, ty żadną kiełbasą nie będziesz :)
Był z nami ponad 4 czy 5 lat.. wyleczony całkowicie (po za strachem przed batem) najukochańszy konik, pupil rodzinki, mimo iż większego konia gorącokrwistego nie widziałam wcześniej to zachowywał się jakby był małym kucykiem. Wkładał głowę pod ramię, szukał po kieszeniach, merdał ozorem i otwierał zasuwę od stajni nosem. Ukochany konik mojej siostry - tylko jej słuchał, tylko ona mogła na niego wrzeszczeć do woli :) wtedy czuł że "to ona rządzi" :) i brykał jej na zawołanie :)


Odszedł od nas niecałe dwa miesiące temu. Nieszczęśliwy wypadek, jakich wiele w tym roku. 2010 był dla nas najsmutniejszym rokiem jak dotąd.

Tu moja siostra i jej Jasiek

 A to udokumentowane na wideo nadprzyrodzone zdolności Jaśka, no i wrodzona uprzejmość :) Film też na YouTube pod tytułem:
"Panie przodem"
 
http://www.youtube.com/watch?v=kUqcW4Xqxj0

Ale nie martwcie się. Finezja nie została sama.. niedawno doszedł nam inny konik Jantar. Nielubią się co prawda, ale dla koni najważniejsze to stado.. bylejakie bylebyło.. widać że tęskni za Jaśkiem, ale jest coraz spokojniejsza, jak na przystało na.. kobietę w CIĄŻY :)
Spodziewamy się źrebaczka mniej więcej na czerwiec..
i oby wszystko było dobrze :)

tu znowu siostra i Ian

a tu tarzająca się Fufcia w kulminacyjnym momencie przewrotu na drugi bok. To nie zawsze się udaje (!)

a tu ciekawostka:
tak wygląda źrebaczek kucyka szetlandzkiego. Jest tak mały że sięga do kolan!
za to jaki szybki!!


no i tytułowe:
Kot w różach i brudne stopy


1 komentarz: